Drożność jajowodów metodą HyCoSy - czyli ultrasonograficzna histerosalpinografia to badanie drożności jajowodów. Jak dotąd jest to najbardziej skuteczna i 07716312080 Mon - Sat: 8.30 - 17:00
Metrosalpingografia (MSG) lub histerosalpingografia (HSG) to środek diagnostyczny stosowany w praktyce medycznej do oceny stanu fizjologicznego jajowodów u kobiet, w szczególności ich drożności.
Badanie drożności jajowodów (Histerosalpingografia, HSG) pomaga wykryć jedną z najczęstszych przyczyn niepłodności u kobiet jaką jest niedrożność jajowodów (dotyczy około 30% przypadków). Niedrożny jajowód, a czasem obydwa skutecznie uniemożliwiają przemieszczanie się komórki jajowej w kierunku macicy, a także blokuje
Badaniem referencyjnym do badania HSG jest wykonanie laparoskopii i sprawdzenie podczas tego zabiegu drożności jajowodów. Jeśli wyklucza Pani leczenie metodą in vitro, to można taki zabieg wykonać. Przy okazji będzie można ocenić, na jakim poziomie jest niedrożność i na ile zabieg udrażniania może okazać się skuteczny.
Badanie przeprowadza się w warunkach bloku operacyjnego, wprowadzając do wnętrza jamy brzusznej aparat optyczny oraz narzędzia służące do weryfikacji drożności jajowodów. Podobnie jak w HSG wprowadzany jest kontrast, a w sytuacji wodniaka jajowodu, czyli braku jego drożności na ekranie monitora nie uwidoczniony zostaje wypływ barwnika.
Vay Nhanh Fast Money. #028 – Badanie drożności jajowodów HyCoSy – czy jest się czego bać? Badanie drożności jajowodów HyCoSy – czy jest się czego bać? To badanie budzi postrach. Krążą o nim różne historie. Zanim je wykonamy, zwykle przekopujemy internet w poszukiwaniu informacji na jego temat. My też tak robiłyśmy. Obie zastanawiałyśmy się, jak to badanie będzie wyglądać i czy będzie boleć. Równocześnie wiedziałyśmy, że ocena drożności jajowodów może pomóc wykryć ewentualne nieprawidłowości i przybliżyć nas do upragnionego celu. Jak wiele jesteśmy w stanie zrobić, aby go osiągnąć, pewnie same doskonale wiecie. W tym odcinku opowiadamy, jak przeszłyśmy przez badanie HyCoSy, które jest jednym z ważniejszych elementów diagnostyki niepłodności. Kierujemy ten podcast głównie do dziewczyn, które mają to przed sobą. Pamiętajcie przy tym, że co kobieta, to inna historia. Nasze doświadczenia też się bardzo różnią. Jesteśmy jednak dalekie od tego, aby kogokolwiek straszyć. Mamy nadzieję, że nasze słowa będą dla ciebie wsparciem. Podcast: Odtwórz w nowym oknie | Pobierz Plan odcinka Czy HyCoSy boli? Jak wspominamy to badanie? Zalecenia mogą być różne Nie nakręcaj się! Transkrypcja podcastu Akademii Płodności A: Nie spodziewałam się, że te pączki będą tak alkoholowe, że aż trzeba będzie je popijać. Z: Anka dzisiaj wgryza się w pączka i normalnie jest zawiana. Śpiewa mi tu od rana! Tłusty czwartek ze śpiewającą Gajową. Cześć, tu Ania i Zosia. Wspólnie tworzymy Akademię Płodności, w której towarzyszymy parom starającym się o dziecko. Czy badanie HyCoSy boli? A: Hejo, ludzie. Z: Hejo, ludzie. Witamy się z wami w kolejny wtorek. Dzisiaj jesteśmy we dwie, nie mamy niespodzianek, żaden stary ani nikt inny nie czyha za rogiem. Wracamy na stare tory. Dziś mamy taki totalnie babski temat. Będziemy rozmawiać o czymś, co z elementów diagnostycznych dotyczy tylko nas. A jako że to badanie budzi bardzo wiele emocji i zwykle googlujemy na jego temat, bo się go boimy, gdyż bywa bolesne (już pewnie się domyślacie, o czym będziemy mówić), to postanowiłyśmy to nagrać we dwie. Będziemy dzisiaj opowiadać o badaniu drożności jajowodów. A: Czyli tzw. HSG, a skrót ten oznacza histerosalpingografia Mowa o badaniu HyCoSy – czyli Hystero Contrast Sonography. Z: Ania, wow. A: Trudny zlepek liter. Z: Obydwie miałyśmy tę… A: Przyjemność? Tak byś to nazwała? Z: No właśnie nie, absolutnie. Miałyśmy okazję przechodzić to badanie. A: Może jesteście przed nim albo już po. Postanowiłyśmy skierować ten podcast raczej do dziewczyn, które czekają na to z niecierpliwością, abyście zobaczyły, jak to badanie przebiegało u nas, jak się do niego przygotować, co możemy zrobić. Z: Zwłaszcza że tak jak wspomniałam na wstępie, na początku obydwie googlowałyśmy na temat HyCoSy, tzn. mówię w liczbie mnogiej, bo kiedyś już o tym rozmawiałyśmy. Ja na pewno tak robiłam. Pamiętam, że zanim to badanie doszło do skutku, to obczaiłam większość forów, przeczytałam wszystkie wątki o tym, jak bardzo jest to bolesne i jak duże jest prawdopodobieństwo, że dla mnie też takie będzie. Jak to jest w ogóle możliwe, że jest taki rozstrzał – niektóre dziewczyny pisały, że bolało trochę jak okres, inne, że w ogóle nie bolało, jeszcze inne miały to badanie w znieczuleniu ogólnym albo na głupim jasiu. Jest tyle opcji i tak bardzo nasze osobnicze uwarunkowania determinują to, jak to przeżywamy… A: …że nie ma jednej reguły. Z: Tak, dokładnie. Wiele zależy od tego, co się dzieje w brzuchu. Jak np. są niedrożne jajowody, to może być to bardzo bolesne, a jak kontrast przepływa swobodnie, to wcale tak być nie musi. Ale to jest takie dywagowanie, a dzisiaj będziemy opowiadać tylko o tym, jak to wyglądało u nas. A: Podsumowując wywód Zosi, chciałybyśmy, żebyście wiedziały – i panowie również, jeśli nas słuchają – że trudno jest tak naprawdę przewidzieć, jak zareagujemy na to badanie. Myślę, że trzeba przyjąć je takim, jakim będzie. Pamiętam, że byłam bardziej przerażona tym, czego się naczytałam na ten temat na wszystkich forach internetowych, niż tym, co się okazało w realu. Jeżeli musicie zrobić , to mamy nadzieję, że przybliży was to do upragnionego celu i dacie radę, laski! Z: Na pewno można powiedzieć o tym badaniu, że trwa chwilę. Ono może boleć, nie będziemy ściemniać, natomiast jest krótkie i to jest superpocieszające. Trzeba po prostu zagryźć na moment zęby. Jak wspominamy to badanie? Z: Ania jako pierwsza miała ten zabieg, bo pierwsza przechodziła cały etap starań i diagnostyki. Zanim ja miałam robione HyCoSy, pamiętam, że pytałam też ciebie, jak to było, i czy mam się bać, czy nie. A: Trzeba to po prostu przejść i starać się za dużo nie rozkminiać na ten temat, aby się nie nakręcać. Nie chciałabym też straszyć tym podcastem, wolałabym, abyśmy cię uspokoiły, nasza droga słuchaczko. Badanie zaskoczyło mnie w ten sposób, że mnie nie bolało. Aczkolwiek byłam wtedy osobą, która pozjadała wszystkie rozumy. Samo HyCoSy było niebolesne, ale po nim trzeba chwilę odczekać. Wiem, że niektóre ośrodki podają leki przeciwbólowe, a ja nie chciałam ich brać, bo uznałam, że wszystko jest okej, nic mnie nie boli, nie będę leżeć i odpoczywać 15 minut po zabiegu, tylko jedziemy ze starym, który czekał pod drzwiami, do domu. A później… Za chwilę do tego wrócimy. A u ciebie, Zosiu, jak to wyglądało? Z: Nasze historie trochę się różnią, bo Ania mocno traumatycznie przeżyła czas po badaniu, a ja z kolei pamiętam je jako bolesne, a późniejszy czas jako bezbolesny. U mnie nie było czegoś takiego, że miałam odczekać po zabiegu albo że ktoś proponował mi leki. Rodzajów HyCoSy jest dużo, więc niekoniecznie musiałyśmy mieć ten sam. Ja miałam badanie w gabinecie u lekarza, nie w szpitalu ani klinice. Chociaż ten facet się specjalizuje w leczeniu niepłodności i ma taką miniklinikę. Nevermind. Dla mnie było to bolesne, nie będę ściemniać, chociaż nie chcę was też straszyć. Jeśli jesteście typem Zosinka, to może tak być, że będzie was to bolało, ale będę podkreślać, że trwało to naprawdę chwilę. Pierwszym nieprzyjemnym momentem było otwarcie takiego jakby balonika w jamie macicy, żeby się nie wysuwał wziernik. U mnie lekarz zaczął to robić za wcześnie – za co mnie później mocno przepraszał – czyli działo się to jeszcze w szyjce macicy, co bardzo bolało, bo zaczął ją rozwierać na siłę. A później rzeczywiście było boleśnie, jak wpuszczał kontrast. Pamiętam, jak spociły mi się ręce i stopy, a jeszcze trzeba było leżeć w miarę spokojnie, bo lekarz wszystko obserwował na USG, a ja nie byłam w stanie, bo samo mnie wywijało. Później bolało jeszcze przez chwilę. Jak wracaliśmy do domu, to emocje zeszły, mogłam sobie poryczeć i już wtedy nie cierpiałam tak bardzo jak na fotelu w gabinecie. A: Czy widziałaś na USG swoje jajowody? Z: Tak, byłam szczęśliwa, że mogę je obserwować, ale gdy zaczęło mnie boleć, miałam to już w dupie i w ogóle nie patrzyłam na monitor. Na początku byłam podekscytowana, że będę wiedziała, gdzie to jest, czy się skończy, czy wypływa tam, gdzie powinno, a potem zupełnie na nic nie patrzyłam. Pamiętam jakieś tablice informacyjne. Próbowałam się na nich skupić, przygryzać zęby – serio, nie wspominam tego miło. A: Ja natomiast z ciekawością patrzyłam na to, co tam wyjdzie. Nawet po cichu miałam nadzieję, że może w końcu odkryjemy, dlaczego nam się nie udaje i że wszystko będzie czarno na białym. Jajowody były drożne, ładnie to było widać na USG, pan doktor mi to pokazywał. Jeden jajowód okazał się bardzo kręty, co mnie zdziwiło, bo nie słyszałam o tym do tamtej pory. Ale nie czułam niczego niekomfortowego. A co się działo później? Tak jak wcześniej wspominałam, nie chciałam leżeć. Do tej pory nie wiem, co mi strzeliło do pustego łba, że pomyślałam, że skoro mnie nie boli, to jedziemy do domu, wyjeżdżamy z Warszawy, aby ominąć korki, bo była godzina Okazało się, że po 15 minutach odjechania od kliniki stanęliśmy w ogromnym korku odgrodzonym pasem zieleni, bez możliwości zawrócenia. W pewnym momencie tak okropnie zaczął mnie boleć brzuch, że myślałam, że wyjdę z siebie. Nie wzięłam leków przeciwbólowych, a dziewczyny na forach internetowych mówiły, aby to zrobić. Nie posłuchałam też osoby, która się mną opiekowała po zabiegu. Zrezygnowałam z środków przeciwbólowych, ale na szczęście miałam je ze sobą. Wzięłam je, ale zanim zadziałały, ten okropny, ciągły ból sprawił, że wiłam się na tylnym siedzeniu. Przeczołgałam się tam z przedniego fotela i położyłam się skulona. Mój mąż w ogóle nie wiedział, co się dzieje, więc zaczął się bardzo denerwować i wyraził dezaprobatę, że nie wzięłam leków – bardzo mądrze zresztą – i że nie poczekaliśmy w klinice, bo stałoby się to tam, a nie w korku. Ból minął po 15 minutach od wzięcia tabletki. Nie spodziewaliśmy się, że dorwie mnie tak mocno już po badaniu. Z: I jak już minął, to nie wrócił, tak? A: Stary tam schodził na zawał. Z: Stary na zawał, a stara się prawie przekręciła. A: Wcale się nie dziwię, bo człowiek nie wiedział, co robić, a byliśmy w pułapce. Oczywiście zawrócilibyśmy, gdyby się dało, ale naprawdę nie było jak. Docelowo chcieliśmy to zrobić, ale byliśmy w potrzasku. I tak to właśnie wyglądało. Z: To ty jesteś czasami taka zosia samosia. A: Nie, już taka nie jestem. Nie wiem, co to było. Takie: udowodnię światu, że dam radę. A po co? Z: Zobacz, omawiamy wspomnienia tylko dwóch dziewczyn i one są tak skrajnie różne, więc gdyby dopuścić do głosu 10 innych osób, to byłoby 10 różnych historii. A: Pewnie! I o takich nam piszecie. Mamy nadzieję, że przeczytamy również wasze historie i będziemy mogły je pokazać innym dziewczynom, które właśnie googlują na temat HyCoSy lub będą to robić. Z: Ale wiecie co, dostajemy też takie wiadomości, że to nic nie bolało – ani w trakcie, ani później. Naprawdę są dziewczyny, które nie cierpią, więc jest nadzieja, że to akurat ty będziesz tą szczęściarą. A: Zosinku, powiedz też, co się działo po twoim badaniu. Wyszłaś z gabinetu, tak? Z: Wyszłam stamtąd zgięta w pół, ale szczęśliwa, że jajowody są drożne, chociaż jeden tak niechętnie przepuszczał kontrast i może dlatego tak to bolało. Trzeba było go poprosić, żeby zechciał to zrobić. Po badaniu poszłam na chwilę do łazienki i pamiętam, że trochę podkrwawiałam. Pojechaliśmy do domu. W samochodzie faktycznie bolał mnie jeszcze brzuch, ale to już nie był taki ból jak na fotelu. Nie brałam już później leków przeciwbólowych. A: A czy przed badaniem je wzięłaś? Z: Nie pamiętam, ale jestem raczej cykorem, więc bardzo prawdopodobne, że to zrobiłam. Mam teraz świadomość, że można przyjąć leki przeciwbólowe i nie wiem, czy wtedy też ją miałam, ale jeśli tak, to na bank je wzięłam – jeśli Zosin dostał wiadomość, że to może pomóc, to nałykałam się, czego mogłam. Jestem pewna. Jestem z teamu „raczej ma nie boleć” niż „nie bierzmy leków”. Ale nie chcę powiedzieć na 100%, bo nie pamiętam. Jako ciekawostkę dodam, że znalazłam sobie gabinet w mieście o średniej wielkości, a pan doktor powiedział, że zrobi to badanie, tylko najpierw musi zamówić potrzebny do niego zestaw, bo go nie miał. A jeszcze trzeba było się wpasować w konkretne dni cyklu. Niewiele później była jakaś afera z tym lekarzem, zawinęli go za jakieś nielegalne rzeczy, był w to zaangażowany Rutkowski. I tak sobie pomyślałam, że znajduję zajebiste miejscówki na przeprowadzanie diagnostyki. A: Ale w tym gabinecie były okna? Czy to było w jakiejś piwnicy? Z: Stara, były! Nie wiem, oni to chyba ciągle wyjaśniają. A: A wiesz, że teraz każdy lekarz będzie… Z takiej miejscowości… Z: Nie padła nazwa miejscowości. Tylko tyle, że średnia. Ale wiesz, jak Rutkowski w czymś macza palce, to jest to raczej mocno medialne. Zalecenia mogą być różne A: Pamiętam, że pomimo że to badanie miało nas przybliżyć do celu i bardzo się na nie cieszyłam, to towarzyszyła mi myśl, że jest to stracony cykl. Trochę rozpaczałam, że musimy poczekać. Mocno zapadło mi to w pamięć, że właściwie wszystko jest w porządku, a przez to HyCoSy musimy odczekać i nie będzie żadnych stymulacji. Ale jak kazali, to grzecznie czekałam. Z: Kurczę, to musiałyśmy mieć różne HyCoSy. Co prawda ja wtedy nie byłam stymulowana, ale nie dostaliśmy czerwonej kartki na starania. Nikt nam nie powiedział, aby nie współżyć w tym cyklu. Nie. A: Niestety, to już odsyłam do lekarza. Z: A wy mieliście taki zupełny zakaz? A: Pamiętam, że nie było żadnej stymulacji, inseminacji, a podchodziliśmy do niej co miesiąc. I być może przez to ten cykl był stracony. Ale to było dobrych kilka lat temu, a wszystko się tak zmienia, że być może teraz są inne zalecenia. Zresztą tak jak słyszymy – co klinika, co lekarz, to inne postępowanie. [cisza] A: Ale długa pauza! Z: Bo się zastanawiam, ciągle krążę w mojej głowie wokół myśli, czy nie można się wtedy starać. Pamiętam, że zanim podeszliśmy do tego konkretnego HyCoSy, byłam jeszcze na konsultacji u jednego profesora. On wykonywał inne badania, takie wręcz z udrażnianiem na konkretnej wysokości jajowodu i pamiętam, że użył takiego określenia, które bardzo mnie wtedy ruszyło, że dają ileś tam miesięcy gwarancji na to, że jajowody pozostaną drożne i że trzy–cztery miesiące po tym badaniu jest największa szansa na zajście w ciążę. Wtedy pomyślałam, że choćby nie wiem, jak to bolało, to i tak idę na HyCoSy. Lekarz przepchnie, przeczyści te jajowody (bo myślałam, że tu jest problem) i nastaną takie cztery miesiące NAJWIĘKSZEJ SZANSY. Nie nakręcaj się! A: Podsumowując ten odcinek od strony kobiet, które przez to przeszły, chciałabym, żebyście się nie nakręcały. Wiem, że to bardzo trudne, bo historii zapewne jest mnóstwo i z wieloma już się spotkałyście. Niemniej zachęcam, aby nie dać się tym negatywnym myślom. Jestem pewna, że to udźwigniecie. Te niedogodności, które prawdopodobnie będą podczas badania, nie będą trwały cały czas – to jest tak, jak Zosin mówi – chwila i koniec. I macie pewniaka, czy jest okej, czy nie. Z: HyCoSy wnosi bardzo dużo do diagnostyki. To jest niezwykle ważne, więc jeśli starania trwają już długo, to to badanie jest naprawdę do rozważenia. Jeśli okazałoby się, że jest jakaś przeszkoda mechaniczna, to po pierwsze tracimy czas, po drugie – pieniądze, po trzecie – emocje, nadzieje, siły, wszystko po drodze. Wartość diagnostyczna jest przeogromna. Trzeba zacisnąć zęby i to przeżyć. A: Zachęcamy was do podzielenia się swoimi doświadczeniami. Ochoczo je udostępnimy na Instastories na naszym Instagramie, aby inne dziewczyny mogły poczytać coś na ten temat. Z: Tak sobie myślę, aby dzielić się szczególnie tymi pozytywnymi doświadczeniami. A: O, na takie czekamy najbardziej. Pozytywne, pozytywne! Albo jak negatywne, to proszę tak ładnie to ubrać w słowa, aby nie straszyć. Nie straszymy, wspieramy te dziewczyny, które są przed badaniem. Z: Bo one i tak będą musiały to zrobić. Możemy im dodać otuchy, a możemy je jeszcze bardziej zestresować. A: Tak że dodajemy otuchy. Z: Serio, są takie laski, które nie cierpią. I super, cieszę się. Szkoda, że to nie ja. Jaka szkoda, że to nie ja! Ale wiem, że tak się zdarza. A: To co, kończymy? Z: Tak, jakiś turbokrótki ten odcinek. A: Krótki, ale myślę, że dotyka wielu. Do zobaczenia w kolejnym podcaście. Z: Ale to jest głupie, że mówimy do zobaczenia, a nikt nas nie widzi. A: A, do usłyszenia. Z: Do usłyszenia! Możemy się zobaczyć na Instastories, więc jak nie śledzicie naszego Instagrama, to zapraszamy, ewentualnie na nasz Facebook – tam też się możemy zobaczyć. A: Ale bardziej na Instagramie. Tam jest fajniej. Do zobaczenia. Z: Pa, pa!
Jedną z najczęściej spotykanych przyczyn niepłodności u kobiet jest niedrożność jajowodów. Czynnik jajowodowy odpowiada za ok. 1/3 przyczyn niepłodności kobiecej. Ocena drożności jajowodów jest uznanym etapem diagnostyki i leczenia niepłodności. Wg rekomendacji, przed przystąpieniem do leczenia niepłodności (np. przed indukcją owulacji) warto rozważyć sprawdzenie drożność jajowodów. Badanie drożności jajowodów metodą Sono-HSG (sonohisterosalpingografia) Ocena drożności jajowodów to podstawowa a zarazem najmniej inwazyjna diagnostyka jamy macicy i jajowodów. W sytuacji występowania czynników ryzyka niedrożności jajowodów (np. bolesne miesiączki, podejrzenie endometriozy, stan po operacji brzusznej, długi okres starania się o ciąże, nieskuteczne dotychczasowe leczenie) kontrola drożności jest zalecana. Pozwala ona wykryć ewentualne nieprawidłowości będące przyczyną problemów z zajściem w ciąże takie jak: mięśniakizrostyguzyendometriozypolipy Sonohisterosalpingografie, Sono-HSG wykonuje się przede wszystkim w diagnostyce niepłodności. Często wynika ona z istnienia mechanicznej blokady przejścia komórki jajowej do macicy przez jajowody bądź z niemożności implantacji w macicy o zaburzonej budowie. Kontrast, który w czasie badania wypełnia narządy rodne kobiety układa się w jego kształt, obrazując dokładnie wszelkie nieprawidłowości. W sytuacji, gdy jajowody są niedrożne, środek cieniujący nie przepływa przez nie do jamy otrzewnej. Ponadto w tym przypadku można zobrazować jajniki, tak samo jak podczas tradycyjnego badania ultrasonograficznego. Niekiedy Sonohisterosalpingografia ma również działanie terapeutyczne, gdyż płyn pod ciśnieniem udrażnia jajowody i otwiera drogę komórce jajowej do zapłodnienia. Wskazania do badania Sono-HSG: Diagnostyka niepłodności Podejrzenie niedrożności jajowodów. Zapalenie przydatków, zwłaszcza wielokrotne i przewlekające się jest częstą, przyczyną niepłodności. Zachodzi to wskutek powstawania zrostów pozapalnych. Są to blizny łącznotkankowe, które są wyrazem próby naprawy przez organizm uszkodzeń, jakich dokonało zapalenie. Odbudowana tkanka nigdy jednak nie jest w takiej formie jak przed chorobą, i często są to pasma włóknistej tkanki łącznej. Upośledzają one drożność i ruchomość jajowodu. Komórka jajowa nie może przedostać się z jajnika do bańki jajowodu, i dalej, do macicy. Zapłodnienie jest niemożliwe. Dlatego nigdy nie wolno lekceważyć zapaleń przydatków (jajowodu, jajnika) i odpowiednio je leczyć. Endometrioza. Inną chorobą, która powoduje powstawanie zrostów, jest endometrioza. Jest to obecnie dość częsta choroba. W nieznanym mechanizmie fragmenty błony śluzowej jamy macicy przedostają się do na zewnątrz, do jamy brzusznej i osiadają na różnych narządach, najczęściej w sąsiedztwie. Podlegają rytmowi miesięcznemu i krwawią tak jak normalna błona śluzowa macicy. Wydostająca się krew powoduje podrażnienie tkanek i miejscowy stan zapalny, a w konsekwencji całą sekwencję zdarzeń prowadzącą do powstania zrostów. Diagnostyka wrodzonych wad macicy. Wrodzone wady macicy powstają w życiu płodowym jako zaburzenie rozwoju przewodów Müllera (z których powstaje), ich scalania i kanalizacji. Brak lub niedorozwój jednego z tych parzystych przewodów powoduje powstanie macicy jednorożnej. Ocena jajników i miednicy mniejszej. W sonohisterosalpingosonografii, oprócz zbadania drożności jajowodów i kształtu macicy, można także zobrazować jajniki i otoczenie całego narządu rodnego. Jest to o tyle ważne, że czynnik jajnikowy niepłodności często wywołany jest przez zespół policystycznych jajników, którego podejrzenie można wysunąć na podstawie charakterystycznego obrazu USG. Istotą tej choroby jest zatrzymanie dojrzewania i uwalniania komórki jajowej z jajnika, wskutek czego dochodzi do wielu zmian hormonalnych, i oczywiście niepłodności. Jak przygotować się do badania Sono- HSG? W cyklu poprzedzającym badanie, pacjentka musi mieć pobrany wymaz bakteriologiczny z pochwy, co pomoże wykluczyć stany zapalne w obrębie narządów płciowych. W przypadku pojawienia się takiego stanu zapalnego obowiązkowe jest leczenie, jeśli pacjentka nie rozpocznie leczenia badanie nie będzie możliwe do wykonania. Kilka dni przed planowanym zabiegiem należy wykonać biocenozę pochwy, czyli ocenić jej czystość. Kiedy należy wykonać Sono-HSG ? Badanie wykonuje się w I fazie cyklu, po ustaniu krwawienia miesięcznego i przed wystąpieniem owulacji. W przypadku kobiet przyjmujących antykoncepcję hormonalną zabieg można wykonać w dowolnym dniu po ustąpieniu krwawienia. Jakie są przeciwwskazania do wykonania badania? • ciąża• krwawienie lub plamienie• stany zapalne w obrębie narządów płciowych Przed zabiegiem należy skonsultować się z lekarzem wykonującym badanie bądź z lekarzem prowadzącym. Jak wygląda badanie Sono-HSG? Lekarz przeprowadzający badanie – po założeniu wzierników ginekologicznych – wprowadza bardzo cienki, miękki cewnik przez szyjkę macicy do jamy macicy. Cewnik ten umożliwia wypełnienie macicy płynem kontrastującym lub specjalistyczną pianką. W trakcie wypełniania macicy wykonuje się przezpochwowe (transwaginalne) badanie USG. Sonohisterosalpingosonografia jest praktycznie bezbolesna. Nie ma żadnych specjalnych wskazań co do zachowań po badaniu, można wrócić do normalnej aktywności. Postępowanie po wykonanym zabiegu: Pacjentka może wrócić do domu. Badanie to nie wymaga hospitalizacji i rekonwalescencji. Skutki uboczne, które mogą wystąpić to bóle podbrzusza i skurcze macicy.
fot. Fotolia Jaka jest rola jajowodów i na czym polega ocena ich drożności? Jakie są wskazania do jej przeprowadzenia? Na te i inne pytania odpowiada dr n. med. Marek Tomala, GMW – Embrio Sp. z Opole, Grupa Medyczna Parens. Jajowody wychodzą z rogów macicy, a swoimi strzępkami otaczają jajniki. Ich funkcja polega na wychwyceniu komórki jajowej, uwalnianej podczas owulacji z jajnika. Dzięki skurczom jajowodów oocyt jest wciągany w głąb jajowodu i w jego rozszerzeniu dochodzi do zapłodnienia komórki jajowej przez plemnik. Błona śluzowa jajowodu jest pofałdowana, tworzy liczne zagłębienia, dzięki którym plemniki w jajowodzie mogą przebywać do kilku dni, natomiast komórka jajowa żyje od 12 do 24 godzin. Ocena drożności jajowodów – wskazania Ocenę drożności jajowodów należy wykonać u kobiety, która od co najmniej roku stara się bezskutecznie zajść w ciążę, przed zabiegiem inseminacji domacicznej, jako diagnostykę niepłodności, ale po zbadaniu parametrów nasienia u partnera. Jest to bardzo istotne, gdyż sprawdzenie drożności jajowodów nie ma znaczenia, jeżeli z uwagi na czynnik męski para kwalifikuje się do in vitro. Zobacz też: Ocena drożności jajowodów – metody Dostępne są trzy metody sprawdzania drożności jajowodów: HSG –histerosalpingografia, HyCoSy – HysteroContrastSonography oraz laparoskopia. HSG polega na podaniu kontrastu do jamy macicy widocznego w badaniu rentgenowskim. Umożliwia ocenę zarówno prawidłowego kształtu macicy, jak i przebiegu jajowodów i wypływu kontrastu do jamy otrzewnej, czyli potwierdzenia ich drożności (tak jak w HyCoSy). Metoda ta jest niestety nadal bardzo popularna w naszym kraju, choć z uwagi na promieniowanie jonizujące oraz dostępność oceny jajowodów w USG HSG powinna być wykonywana w wyjątkowych przypadkach, np. dla oceny wad macicy przed operacją naprawczą, choć i tu jest wypierana przez USG trójwymiarowe. Moim zdaniem HSG w XXI wieku jest metodą historyczną i nie powinno się go wykonywać. HyCoSy w naszym ośrodku wykonujemy za pomocą zestawu ExEm® Foam Kit FK05 (stąd skrót HyFoSy (HysteroFoamSonography)), który służy do utworzenia specjalnej piany widocznej w obrazie ultrasonograficznym. Powinna to być metoda pierwszego rzutu w ocenie drożności jajowodów, gdyż jest mało uciążliwa dla pacjentki, nie wymaga silnych leków przeciwbólowych i szkodliwego dla komórek rozrodczych promieniowania X, jak w wypadku HSG, czy przygotowania sali operacyjnej i znieczulenia ogólnego, jak w przypadku laparoskopii. Laparoskopia polega na włożeniu poprzez pępek toru wizyjnego do jamy brzusznej oraz wprowadzeniu narzędzi pomocniczych na wysokości kolców biodrowych górnych przednich. Nie trzeba rozcinać całych powłok brzusznych, na skórze jest widoczny jedynie 1 cm nacięcia. Jednak zabieg ten wymaga, oprócz sali operacyjnej, asysty całego personelu operacyjnego. W niepłodności laparoskopia jest metodą leczniczą, a nie diagnostyczną. Należy podkreślić, że powikłania po laparoskopii mogą być poważne, tak jak po każdej operacji brzusznej. Z tego powodu laparoskopia powinna być dopiero kolejnym etapem w diagnostyce płodności, a HyCoSy powinna stać się złotym standardem w ocenie drożności jajowodów. W naszym ośrodku stosujemy następujące zalecenia do HyFoSy: Przed zabiegiem pacjentka powinna mieć wykonaną cytologię, stopień czystości pochwy oraz posiew z szyjki macicy na obecność Chlamydii trachomatis metodą drożności jajowodów wykonuje się po miesiączce, ale przed owulacją, czyli między 6. a 12. dniem przed badaniem należy opróżnić pęcherz należy współżyć w cyklu przed oceną drożności jajowodów. W USG widoczne drożne oba jajowody // fot. PARENS Ocena drożności jajowodów – opis zabiegu Pacjentce na fotelu ginekologicznym, po założeniu wziernika do pochwy, umieszcza się w szyjce i jamie macicy specjalny cewnik, przez który podaje się płyn ExEm® Foam. Płyn powoduje szybkie rozszerzenie ścian jajowodów, a dzięki głowicy dopochwowej widoczny jest jego wypływ na monitorze USG. Czas samego zabiegu (tzn. od podania płynu) nie przekracza 60 sekund. Zazwyczaj zabieg jest mało bolesny, ale niektóre pacjentki mogą odczuwać bolesne skurcze macicy, bóle brzucha, upławy lub plamienia. Dlatego na dwie godziny przed zabiegiem zalecamy zażyć leki rozkurczowe i przeciwbólowe. W przypadku podejrzenia niedrożności jajowodów kierujemy panie do laparoskopii, żeby określić rodzaj niedrożności i ewentualnie zastosować odpowiednie leczenie operacyjne. Podsumowanie Jajowody kurczą się tak jak jelita, niezależnie od naszej woli. Dlatego przy zbyt dużej komponencie bólowej szybkie podanie kontrastu może doprowadzić do odruchowego ich skurczu, a tym samym mylnej oceny niedrożności. Wydawałoby się, że w przypadku laparoskopii, przy której mamy do czynienia z głębokim znieczuleniem pacjentki, problem odruchowego zamknięcia światła jajowodów powinien zniknąć. Jednak zdarza się, że po laparoskopii, w której lekarze stwierdzają niedrożność jajowodów, kobiety samoistnie zachodzą w ciążę. Niestety nie ma metody, która na 100% potwierdzi drożność jajowodów. Jajowody nie są tylko rurami łączącymi macicę z jajnikiem. To nie jest tylko droga komunikująca gamety męskie i żeńskie. W jajowodzie dochodzi do zapłodnienia, a także do przemieszczania zarodka do jamy macicy. Jak skomplikowany jest to proces, niech świadczą nasze laboratoria embriologiczne. Żeby doprowadzić do zapłodnienia oocytów, powstania zarodków i wykonania transferu, trzeba specjalistycznych, drogich urządzeń, odpowiednich mediów zapewniających rozwój embrionom oraz wyszkolonych specjalistów (embriologów). A wszystko po to, żeby zastąpić funkcję przewodów o długości do 20 cm i grubości od 4 mm do 9 mm – tubea uterinae. Dostęp dla wszystkich Wolny dostęp Ten materiał dostępny jest dla wszystkich czytelników Chcemy Być Rodzicami. Ale możesz otrzymać więcej posiadając Kontro Premium! Autor materiał prasowy Materiały prasowe to teksty przesyłane przez podmioty zewnętrzne do publikacji w różnych mediach, informują o wydarzeniach, osiągnięciach, bywają zaproszeniami na spotkania. Przeczytaj również Jesteś dla nas ważna! Chcemy być z Tobą w kontakcie. Zapisz się do newslettera, aby otrzymywać wartościowe informacje oraz 20% rabatu na zakupy. Przygotujemy dla Ciebie coś ciekawego i możesz być pewna, że nie zasypiemy Cię mailami.
Badanie drożności jajowodów to jedno z podstawowych badań diagnostyki niepłodności. Jest proste i bezpieczne, a w wielu przypadkach może również zwiększyć szanse na ciążę. Jajowody to niewielkiej długości przewody przechodzące od macicy do jajnika. Pełnią kluczową rolę w procesie zapłodnienia – podczas owulacji przechwytują uwalnianą z jajnika komórkę jajową, a następnie transportują ją do miejsca spotkania z plemnikiem. Odpowiadają za odżywienie komórki jajowej, a w pierwszych dobach po zapłodnieniu – także zarodka. Umożliwiają zapłodnienie i transport zarodka do macicy. Niedrożność jajowodów nie daje żadnych objawów i jedynie podczas badania lekarz może postawić trafną diagnozę. Badanie drożności jajowodów przeprowadza się do 12 dnia cyklu miesiączkowego. Przed przystąpieniem do badania pacjentka powinna wykonać: Badanie cytologiczne Badanie stopnia czystości pochwy lub posiew z kanału szyjki macicy Badanie w kierunku obecności chlamydii trachomatis metodą PCR Podczas badania w kierunku oceny drożności jajowodów lekarz wprowadza do pochwy wziernik, a do oraz szyjki macicy cienki, plastikowy cewnik. Następnie ginekolog pompuje specjalny balonik. Część pacjentek może odczuwać w tym momencie dyskomfort i ból porównywalny do bólu miesiączkowego. Następnie do jamy macicy podawany jest kontrast i za pomocą aparatu USG ginekolog obserwuje, czy płyn wpływa do jajowodów i się z nich wylewa. Jeżeli jajowody są niedrożne, badanie może być dla pacjentki bolesne. Test można przeprowadzić w znieczuleniu ogólnym, ale w większości przypadków przed badaniem wystarczy przyjęcie leków przeciwbólowych i rozkurczowych. Bywa, że w trakcie badania dochodzi do rozklejenia zrostu. Dzięki temu przyczyna trudności z zajściem w ciążę zostaje w wielu przypadkach wyeliminowana. Zobacz też: Rezerwa jajnikowa a płodność Autorka: Anna Wencławska Zdjęcie: serezniy/ Ten artykuł jest chroniony prawami autorskimi. Niedopuszczalne jest zwielokrotnianie, modyfikowanie, publiczne odtwarzanie i / lub udostępnianie Serwisu, jego części, materiałów w nim zamieszczonych i / lub ich części, za wyjątkiem przypadków wskazanych w obowiązujących w tym zakresie przepisach prawa.
HSG, czyli histerosalpingografia, to badanie drożności jajowodów z wykorzystaniem techniki RTG, które pozwala zdiagnozować przyczynę niepłodności u kobiet. Należy do badań inwazyjnych i dość bolesnych, dlatego wykonuje się je w znieczuleniu. Już w trakcie badania można przywrócić drożność jajowodów, dzięki czemu zwiększa się szansa na zajście w ciążę. Aby jednak procedura przebiegała prawidłowo, pacjentka musi zostać do niej odpowiednio przygotowana. Wyjaśniamy, jak przebiega badanie HSG, kiedy się je wykonuje i jakie są zalety i wady tej to jest HSG, czyli histerosalpingografia?HSG (skrót od słowa histerosalpingografia) to badanie nazywane także badaniem drożności jajowodów, które wchodzi w skład podstawowej diagnostyki niepłodności u kobiet. Badanie HSG opiera się na technologii rentgenowskiej – to prześwietlenie macicy i jajowodów, które pozwala ocenić ich stan oraz budowę. Wymaga wprowadzenia przez pochwę specjalnego wziernika oraz cewnika i podania pacjentce środków cieniujących (tzw. kontrastu). Czasami odbywa się w znieczuleniu miejscowym, w rzadkich przypadkach w znieczuleniu ogólnym (narkozie).Badanie HSG pozwala od razu wykonać zabieg udrażniania jajowodów. Dzięki niemu szansa na zajście w ciążę wzrasta nawet o 30 procent. Ciąża po HSG jest więc dużo bardziej prawdopodobna, nawet u kobiet, które miały na tym polu duże problemy. Z pomocą badania HSG można też zdiagnozować guzy, polipy i inne choroby szyjki przeczytać też:Polip w macicy – przyczyny, objawy, diagnostyka i leczenieMięśniaki macicy - niezłośliwe nowotwory macicyKiedy należy wykonać badanie HSG?Badanie HSG wykonuje się przede wszystkim wtedy, gdy występują problemy z zajściem w ciążę . Jeśli jajowody są niedrożne, cykl miesiączkowy nie może przebiegać prawidłowo. Występują zakłócenia w procesie owulacji, a w efekcie nie dochodzi do zapłodnienia. Kłopoty z zajściem w ciążę. Jak walczyć z problemem bezpłodności? Jeśli zablokowany jest tylko jeden z jajowodów, wciąż istnieje możliwość naturalnego zajścia w ciążę. Jeśli sytuacja dotyczy obu z nich, nie będzie to możliwe, dopóki nie zostaną odblokowane. Do częstych przyczyn zablokowania jajowodów należą:nagromadzenie się czopów śluzowych, przedłużające się stany zapalne w obrębie jajników, zrosty powstałe w wyniku stanów zapalnych jajników i jajowodów, choroby przenoszone drogą płciową (np. chlamydioza), endometrioza, ciąża pozamaciczna, przebyte operacje w obrębie jamy brzusznej, zapalenie wyrostka robaczkowego. Badanie HSG wykonuje się też przy podejrzeniu chorób szyjki macicy, zwłaszcza guzów. Można wykonać je, jeśli pacjentka przeszła zabiegi operacyjne na jajowodach lub w obrębie jamy brzusznej, a także po zapaleniu wyrostka robaczkowego. Wskazania do wykonania HSG mogą być różnorodne, jednak cel badania, a następnie zabiegu, sprowadzają się zazwyczaj do podniesienia szans pacjentki na zajście w się więcej na temat:Endometrioza. To warto wiedziećChoroby weneryczne - objawy, przyczyny i leczenie Na czym polega badanie HSG i jak się do niego przygotować? Czy badanie HSG boli?Badanie HSG wymaga odpowiedniego przygotowania. Aby zabieg był możliwy, a jego wyniki i efekty wymierne, pacjentka powinna wykonać zestaw badań laboratoryjnych i przestrzegać zaleceń przed planowanym zabiegiem HSG trzeba wykonać badania takie jak:cytologia, posiew z szyjki macicy i kanału pochwy, testy na obecność wirusów żółtaczki i HIV, testy na obecność chlamydii i najczęstszych chorób przenoszonych drogą płciową, morfologia krwi, badanie parametrów krzepnięcia krwi. Samo przygotowanie do zabiegu zależy od tego, czy będzie się on odbywał w znieczuleniu ogólnym. Jeśli tak, pacjentka musi zostać wcześniej przyjęta na oddział i pozostać na czczo. Najczęściej jednak badanie HSG przebiega w znieczuleniu miejscowym. Na dzień przed nim należy zjeść lekką kolację, a od rana być na czczo (minimum 6 godzin przez wizytą). Przygotowania do zabiegu zaczynają się przed spodziewaną menstruacją – przez kilka dni dwa razy dziennie podaje się dopochwowo metronidazol, konieczne jest także płukanie irygatorem. Te procedury są wymagane, jeśli brakuje badania mikrobiologicznego, wykonanego około 2 tygodni przed HSG. Nie bez znaczenia jest moment cyklu miesiaączkowego. Badanie HSG wykonuje się tuż po zakończeniu menstruacji. Pomiędzy momentem jej zakończeniem a terminem badanianie nie należy też współżyć. Przed badaniem pacjentka powinna wypróżnić się i oddać mocz. Niekiedy lekarz zaleca podanie leku rozkurczowego w czopku, który aplikuje się 20-30 minut przed rozpoczęciem HSG jest badaniem rentgenowskim macicy i jajowodów, to odbywa się na fotelu ginekologicznym. Procedura polega na wprowadzeniu wziernika przez pochwę do szyjki macicy, następnie odkażeniu jej i wprowadzeniu cewnika. Przez cewnik podaje się preparat cieniujący, który powinien wypełnić jajowody – będzie to widoczne na wykonywanym w tym czasie zdjęciu rentgenowskim. Jeśli od razu je wypełni, oznacza to, że są drożne. Jeśli środek cieniujący nie spływa jajowodami do jamy otrzewnej, tylko ulegnie zastojowi, lekarz diagnozuje zatkanie przypadku niedrożności jajowodu przez już obecny w szyjce macicy cewnik wprowadza się mikronarzędzia, takie jak mikroprowadniki i mikrocewniki. Dzięki nim lekarz prowadzący zabieg może odetkać jajowód. Procedura ta wydłuża nieco czas trwania zabiegu, sprawia jednak, że kolejna ingerencja nie jest już wykonanym badaniu należy przyjmować lek przeciwzapalny (np. ibuprofen). Ponieważ może wystąpić krwawienie, warto zabezpieczać bieliznę za pomocą wkładek higienicznych. Pacjentce zaleca się pozostanie przez dwie godziny na terenie ośrodka, jeśli zastosowano znieczulenie miejscowe. Jeśli badanie HSG odbyło się w znieczuleniu ogólnym, musi pozostać na oddziale przez około badanie HSG jest bolesne? Większość pacjentek potwiedza, że procedura jest nieprzyjemna i sprawia ból. Oczywiście jego nasilenie zależy od indywidualnej odporności kobiety. Przeprowadzanie badania całkowicie bez znieczulenia nie jest jednak również:Ginekologiczne badania USG – kiedy powinny być wykonywane?Badania hormonalne – normy i interpretacja wynikówWady i zalety HSG jako metody diagnostycznej. Czy istnieje ryzyko powikłań?Badanie ginekologiczne HSG tak jak każda metoda diagnostyczna ma swoje plusy oraz minusy. Do wad metody należy z pewnością jej spora inwazyjność. Badanie jest bolesne, wymaga odpowiedniego przygotowania i wprowadzenia aparatury do ciała pacjentki, wykorzystuje też promieniowanie rentgenowskie, które nie pozostaje obojętne dla organizmu. Po wykonaniu badania mogą wystąpić pewne powikłania, takie jak: krwawienie, bóle brzucha przypominające bóle menstruacyjne, zapalenie przydatków. Do zalet histerosalpingografii należy wysoka skuteczność. U wielu pacjentek za problemy z zajściem w ciążę odpowiada właśnie niedrożność jajowodów. Przywrócenie jej sprawia więc, że szanse na ciążę rosną. Ponieważ badanie HSG można połączyć z zabiegiem udrażniania jajowodu, jest to też metoda postępowania zabiegowego. Badanie drożności jajowodów można wykonać je na koszt NFZ, jeśli ginekolog wypisze skierowanie. Dofinansowanie obejmuje jednak samo badanie, ale już nie zabieg udrażniania jajowodów. Cena prywatnie wykonanego badania wynosi kilkaset złotych (przeciętnie 300-400 złotych).ZOBACZ: Niepłodność to również problem mężczyznPolecane ofertyMateriały promocyjne partnera
ból po badaniu drożności jajowodów